Od Czego Zacząć – Akcesoria do Palenia

Opublikowane przez Albert Penza w dniu

Chcesz być wiecznie młody i rześki niczym pantera? Używki są krótką drogą do tego, by było dokładnie na odwrót. Ale może w ogóle ci na tym nie zależy? Może właśnie chcesz się stoczyć wcześnie i zalegać smętnie w łez padole? Jeśli tak, to ten tekst jest właśnie dla ciebie. Pierwszym, mięciutkim narkotykiem, którego próbują już nastolatkowie jest trawka. Oczywiście ten tekst to lekka przesada. Mit bramy do ciężkich narkotyków przez marihuanę już dawno został obalony. Przeczytaj artykuł na ten temat pod tytułem: Marihuana to brama do ciężkich narkotyków. A jeśli nie chce Ci się czytać całego artykułu to chociaż zwróć uwagę na ten cytat:

„Prawdziwe argumenty przeciwko teorii bramy polegają na tym, że społeczeństwa, w których stosowanie marihuany jest normalne, Jamajka i Holandia nie wykazują wyższych wskaźników heroiny ani innych narkotyków.”

Dobrze skręcony joint to nie tylko wielka sztuka, ale też i powód do dumy. Nie każdy potrafi zrobić takiego skręta, który się nie rozpadnie przy pierwszej próbie zapalenia. Niektórzy w ogóle rezygnują ze skręcania i wolą palić w gotowych tytkach. To niesportowo. Podstawą udanego palenia jest odpowiednio przygotowany materiał.

Dlatego warto zaopatrzyć się w akcesoria do palenia, które ułatwią przygotowanie perfekcyjnych skrętów.

Są nimi odpowiednio przygotowane bibułki, do tego dochodzą również nawilżacze, zastępujące ślinienie końcówek papieru – ślina może być za gęsta w gorący dzień, jeśli nie dostarcza się organizmowi odpowiedniej ilości płynu, może też być zbyt ostra, jeśli zjadło się akurat kebab. Z gąbeczką, jak na poczcie do lepienia znaczków, zawsze uzyska się perfekcyjne zwilżenie krawędzi. Do tego jest też zwijarka – to proste urządzonko pozwoli nam zaoszczędzić dużo cennego czasu, który możemy wszak poświęcić na przyjemne spędzenie czasu z przyjaciółmi.

Marihuana może się wydawać zbyt lajtowa – niektórym nawet zdaje się, że nie uzyskują żadnego efektu. Są jednak znane przypadki, w których po trawce pojawiają się nawet wizje i człowiek gotów jest w slipkach pognać do sklepu po trutkę na wieloryby. Jeśli u ciebie wystąpi tak drastyczny efekt – lepiej nie próbuj kolejnych narkotyków. Strach pomyśleć, czym skończyłaby się próba z kwasikiem czy herą.

Nazwa hera to nie przypadek. Nawiązuje ona do greckiej bogini Hery i faktycznie hera (heroina) jest boginią narkotyków. Takich jazd jak po niej – to chyba tylko po dopalaczach. Jest też bardzo uzależniająca i wiele dowiedzieć się o niej można z książki „Dzieci z dworca Zoo”.

Ten legendarny dworzec w Berlinie pochłonął wiele ludzkich istnień, był bowiem przez lata siedliskiem narkomanii. To jest poruszająca historia młodej dziewczyny, która wpadła w nieodpowiednie środowisko i stała się heroinistką. Niektóre sceny zapadają w pamięć na wiele lat. Dziewczę to, cierpiąc katusze na głodzie, drapało się drucianą szczotką po nogach, ponieważ inne środki nie dawały radę złagodzić uporczywego swędzenia.

Chudła również tak mocno, że, aby pozostać modną, wciąż musiała zwężać swoje i tak już bardzo wąskie, dżinsy. Ostatecznie udało jej się wyjść z nałogu, jednak nie na długo. Zdaje się, że po latach wróciła do tej zgubnej praktyki i skończyła się jej historia w najsmutniejszy sposób.

Podobnie do niej kończy wielu młodocianych i starszych narkomanów, więc jeśli jeszcze nie zacząłeś brać, to lepiej się dwa razy zastanów. Obecnie najgorsze są tak zwane dopalacze, z tego powodu, że nikt, nawet mafia, nie kontroluje ich jakości i czystości. Nigdy nie wiadomo, na co się trafi w danej partii.


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


blog wwwkoneser o roślinach marihuany thc i konopi cbd
Copyright © wwwkoneser.pl